Dzisiaj na tapecie mam produkt, który sprawił iż na toniki w drogeriach już nie spojrzę :) Raz już go odstawiłam i stosując tonik "zwykły" kiedy wyskoczyła mi jakaś niespodzianka na twarzy - to winny był oczywiście nowy tonik - tak to na pewno była jego wina ! :)- no bo kogo innego :)- nie no żartuje, ale oczywiście -przecież tego wiedzieć nie mogę, ale jak by nie było -hydrolat z kwiatów gorzkiej pomarańczy, albo inaczej zwany z kwiatów neroli - jest to rzecz sprawdzona, doceniona i cieszę się, że ideału w tej kategorii kosmetyków szukać już nie muszę :) A oto on:
Trochę teorii...
Hydrolat jest otrzymywany drogą destylacji poprzez parę wodną świeżych kwiatów, pochodzi z Hiszpanii i ma postać białego słomkowego lub bezbarwnego płynu a zapach nie ma nic wspólnego z owocem pomarańczy
Działanie hydrolatu:
- wyrównuje ph skóry i przygotowuje do nałożenia kosmetyku
- antybakteryjne i lekko ściągająco
- reguluje pracę gruczołów łojowych
- zmniejsza wybroczyny, zaczerwienienia i wzmacnia naczynia krwionośne
- zawiera bioflawonoidy i działa antyoksydacyjnie
- wzmacnia włókna kolagenu i elastyny, dzięki temu spowalnia proces starzenia się skóry
Zastosowanie:
- jako tonik
- do rozrabiania glinek, maseczek
- jako mgiełka do włosów
- do mycia włosów metodą kubeczkową - do wymieszania z szamponem 1:1
- można łączyć z kremami, balsamami
Polecany do cery :w zasadzie do każdego typu skóry, ale szczególnie do wrażliwej, mieszanej, trądzikowej, z zaczerwienieniami i naczynkami
Opinia:
Jestem od niego całkowicie uzależniona, stosuję zawsze przed kremem, świetnie sprawdza się również przed nałożeniem oleju (np. arganowego) jako nośnik, wtedy olej wchłania się dużo szybciej. Po uzyciu skóra jest złagodzona, czuje się odświeżenie i czystość skóry. Widzę poprawę w wyrównanym kolorycie, a zaczerwienienia są mniej widoczne, mam wrażenie, że występuje mnie stanów zapalnych, które czasem lubią sobie wyskoczyć, nawet znajoma mówiła ostatnio, że mam ostatnio świeżą cerę, taką wypoczętą :) Także polecam, polecam :):):)
Lubię tez rozrobic z nim glinkę czerwoną, efekty są lepsze niż z kranówą :), teraz mam zapas to mogę się bawić :)
Lubię tez rozrobic z nim glinkę czerwoną, efekty są lepsze niż z kranówą :), teraz mam zapas to mogę się bawić :)
A oto moje ostatnie zamówienie ze strony ZróbSobieKrem- zamówiłam 2x 200 ml w cenie 30 zł + 10 za przesyłkę, a dostałam 6x 75 ml - co daje 450 ml - czyli mam 50ml gratis(widocznie zabrakło im buteleczek po 200ml:) , a te opakowania są bardziej korzystne ze względu na dłuższą świezość, mniej bakterii w kosmetyku ,
a zapas mogę trzymać w lodówce, gdyż nie hydrolat nie powienien być w temp powyżej 20 stopni, a u mnie w domu jest duże nasłonecznienie.
a Wy dziewczyny miałyście któryś z hydrolatów ? jak wam się sprawdziły ?
pozdrawiam :)
Zaciekawiłaś mnie tym właśnie zastanawiałam się nad taką wodą różaną, ale to wygląda bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńWodę różaną także używałam ona sprawdzi się przy cerze przesuszonej :)
UsuńUwielbiam hydrolaty i jak dla mnie super zestaw kupiłaś :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam hydrolatu ale po Twojej recezji muszę się skusić :).
OdpowiedzUsuńKusi mnie zawsze, żeby kupić coś w ten deseń, ale w sumie raz, że miejsca kompletnie nie mam, a dwa zbyt dużym leniem jestem :D
OdpowiedzUsuńAle pewnie jak zakupię w końcu glinki do masek to i hydrolat jakiś też, może wypróbuję właśnie ten :)
Hydrolatu jeszcze nie miałam, ale czuję się zachęcona oo twojej recenzji :-)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię tonik z Pat&Rub.
Hydrolatu nie uzywalam :)
OdpowiedzUsuńAle zamiast toniku uwielbiam wode rozana :)
woda różana też jest hydrolatem :)
UsuńMniej więcej podobnie jak Ty byłam zachwycona kiedy użyłam swojego pierwszego hydrolatu, wody różanej :) Też powiedziałam że nie wracam do toników haha :D Życie trochę zweryfikowało, bo albo dostałam toniki w prezencie, albo nadarzyła się okazja do testowania takiego toniku, który kiedyś tam bardzooo mnie ciekawił, ale wciąż jestem zdania, że hydrolaty są genialne i często nawet zamiennie z tonikiem używam :) Poza tym bardzo bardzo chciałabym właśnie ten z kwiatu pomarańczy lub kiedyś widziałam w sprzedaży porzeczkowy i ten też mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńSkoro tak zachwalasz to może kupię. Przydałby mi się zwłaszcza pod olej :)
OdpowiedzUsuńMam ten hydrolat na liście Must have - czekam tylko na przypływ gotówki i wybieram się na zakupy :)
OdpowiedzUsuńJa używam hydrolatu oczarowego i uwielbiam go ,może wypróbuję również ten :)
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych :)
Pozdrawiam ciepło
Nie miałam żadnego, ale muszę mieć!!!
OdpowiedzUsuń